Tour de Sowa - Dzień 5 "Tour de Czechy"

Piątek, 7 sierpnia 2009 · dodano: 07.08.2009 | Komentarze 2

Sokolec - Ludwikowice Kłodzkie - Nowa Ruda - Włodowice - Tłumaczów - Gajów - Radków (Góry Stołowe) - Karłów - Ostra Góra (granica PL-CZ) - Lhota - Mahov - Police nad Metuje - Suchy Dul - Broumov - Janovicky - Głuszyca Górna - Kolce - Sierpnice - Rzeczka - Sokolec




Na ostatni dzień zostawiliśmy sobie Czechy. Trasa w 95% asfaltowa, stąd taki dystans.



Towarzyszyli: Mateusz




Panorama przed Radkowem.




Do Czech jechaliśmy przez Góry Stołowe.








Na trasie międzynarodowej do Czech.








Czechy!




O ile dobrze pamiętam to jest to w Police nad Metuje.




Komentarz chyba zbędny. Dodam tylko, że jest to w Czechach.




Lion! Baton na rower!

Tour de Sowa - Dzień 4 "Na Sowę"

Czwartek, 6 sierpnia 2009 · dodano: 07.08.2009 | Komentarze 1

Sokolec (862 n.p.m) - Góra Sowia (1015 n.p.m) - Przeł. Jugowska - Rościszów - Lasocin - Jugów - Sokolec



Miała być krótsza wyprawa, żeby nieco odpocząć, ale okazało się, że Sowa jest nieco dalej niż myśleliśmy. Nawierzchnia momentami bardzo nieprzyjazna, a nachylenie spore.



Towarzyszyli: Mateusz




No to ruszamy!




Co to? Muflon?




Zdjęcie Mateusza ukazujące jak stromo było momentami. Choć w rzeczywistości było jeszcze stromiej.




Wyjątkowo całkiem spory ruch na szlaku.




W tle wieża na Wielkiej Sowie.




Widok z Wielkiej Sowy.








Nie ma to jak tradycja :) Po zmianie dętki okazało się, że nowa także się przebiła, coś musiało być w oponie :/

Tour de Sowa - Dzień 3 "Laczek"

Środa, 5 sierpnia 2009 · dodano: 07.08.2009 | Komentarze 2

Sokolec - Rzeczka - Walim - Jugowice - Jedlina Zdrój - Głuszyca - Łomnica - Wzdłuż granicy czeskiej - Głuszyca Górna - Kolce - Kolce - Sierpnica - Osówka - Rzeczka - Sokolec



Wyprawa na zachód. Trasą MTB wzdłuż granicy Polsko - Czeskiej.
Już na samym początku wyprawy okazało się, że w tylnym kole nie ma powietrza. Kolejny laczek przytrafił się przy granicy Polski - Czeskiej. Błąd, że nie wymieniłem tylnej opony na trwalszą. Podczas zjazdu do wsi Rzeczka pobiłem rekord prędkości 68.4 km/h.


Pokaż trasę GPS#lt=50.68123&ln=16.38645&z=12&t=0">Trasa na bikemap.net



Towarzyszyli: Mateusz




Kanapki gotowe. Można ruszać.




Ale najpierw trzeba zmienić dętkę :p




Trasa wiodła wzdłuż granicy Polsko - Czeskiej.




I ponownie zmiana dętki. Przy granicy...








Przejście graniczne, którego dziś nie przekroczyliśmy.




Przerwa na lunch.




Pełen Hardcore. ;)




Rower się zmęczył.




Panorama w okolicy Rzeczki.

Tour de Sowa - Dzień 2 "Zdobyć Annę!"

Wtorek, 4 sierpnia 2009 · dodano: 07.08.2009 | Komentarze 0

Sokolec - Jugów - Nowa Ruda - Góra Św. Anny (647 n.p.m.) - Ścinawka Średnia - Bożków - Dzikowiec - Wolibórz - Przygórze - Przeł. Woliborska - Jugów - Sokolec



Dziś wyjazd na wschód od Sokolca, wjazd na Górę Św. Anny w Nowej Rudzie gdzie uparłem się, żeby jechać pieszym szlakiem zamiast asfaltem, ale w pewnym momencie droga stała się zbyt stroma i śliska, więc pchaliśmy rowerki. Następnie z przeł. Woliborskiej ( o mały włos, a przetestowałbym kask na schodkach drewnianych, prowadzących do chatki widocznej na zamieszczonych zdjęciach) wjechaliśmy na niebieski szlak rowerowy choć nie wiedzieliśmy gdzie prowadzi. Ostatecznie jednak dotarliśmy w znane nam miejsce.
O ile dobrze pamiętam to dziś nie złapałem żadnego laczka ;D


Towarzyszyli: Mateusz




Ratusz w Nowej Rudzie.




W drodze na Górę Św. Anny. Trasa okazała się nieco zbyt wymagająca i trzeba było zejść z rowerów.




Zdjęcie panoramiczne z Góry Św. Anny (647 n.p.m.)




Przygotowania do zjazdu z góry.




Przerwa na małe co nieco.




I kolejna przerwa na przeł. Woliborskiej ;) (widać schodki na których prawie się wywaliłem)




Koniec wody?!




Wypiłem trochę wody ze strumyczka i jechaliśmy dalej.




Temu panu żadna górka nie straszna.




Sowa była niedaleko, ale wjazd zaplanowaliśmy na lepszą pogodę.

Tour de Sowa - Dzień 1 "Zwiad"

Poniedziałek, 3 sierpnia 2009 · dodano: 03.08.2009 | Komentarze 1

Sokolec - W stronę Wielkiej Sowy - lasy - Sokolec

Mimo zmęczenia po jeździe samochodem postanowiliśmy zwiedzić okolice. Wsiadamy na rowery i jedziemy, a tu nagle bardzo stromy podjazd, przełożenie 1:1 i 6 km/h. Więcej opisu będzie po powrocie.


Mateusz przed Agroturystyką.




Widoczek.




Trasa MTB nam nie straszna.




Jajo udaje Matta.




Pierwsze metry i pierwsze zmęczenie.




W poszukiwaniu bidonu.




W tle widać kota.